Wpis 2020-08-26, 11:34
Wczoraj dzień w miarę szybko zleciał, zagłębiłem się w netflixa. Przy okazji na portalu poznałem takiego Konrada miło się pisze ale nie wiem czy coś z tego będzie. Marcin z Krakowa na pewno poszedł w odstawkę, bo nie widzę żeby miał chce kontynuować znajomość. Konrad podobny jest do mojego kolegi z pracy. Nie wiem co tam z nim będzie, nie czuje chemii na razie. Spotkam się z nim w realu, może w sobotę.
Wieczorem Dawid poszedł na domówkę do znajomych z pracy, dziś przyjechał do Wawy i prosił żeby go odebrać z dworca, tak tez zrobiłem, pojechaliśmy do jego nowej szkoły bo musiał tam pozałatwiać. Oczywiście jak zwykle oschle do mnie. Doskonale sobie zdaje sprawę, że on jak czegoś chce to potrafi być miły ale jak już coś chce się dowiedzieć co i niego to oczywiście nie będzie nic mówił bo przecież nie powinno mnie to interesować.
Cały problem jest w tym że cały czas coś do niego czuje i te sytuacje z jego strony bardzo bolą.
Chciałbym tak żeby ktoś się pojawił znienacka, ze się sobie spodobamy i nie będziemy mieli jakiś zwątpień co do nas. Ale to marzenia, które raczej się nie spełnią.
Mam wrażenie że D nie umie żyć bez tego grindra, nawet wchodzi będąc tam na uczelni. Nie rozumiem jego podejścia, z jednej strony mówi że jest szczęśliwy jak jest sam, z drugiej szuka i za chwilę że źle się czuje w samotności. Mam wrażenie że dopóki się nie zmieni to nie pozna nikogo na dłuższą metę. Sam kiedyś mi napisał że nikt go raczej nie pokocha tak jak ja i nikt nie będzie miał do niego tyle cierpliwości jak ja. Dzisiejsze Jego pokolenie zupełnie inaczej podchodzi do życia, patrzą żeby im było wygodnie, ja natomiast patrzę na drugiego człowieka i jestem szczęśliwy jak ktoś mi bliski jest szczęśliwy.