Hejka. Nie było mnie tu aż 8 dni. Karygodne.
Po ostatnim wpisie troszkę się wydarzyło w życiu. ale bez zmian.
Po telefonie od Dawida, wszystko wróciło do normy , dzwonimy do siebie, piszemy, ale i tak ma to w dupie. W
do czwartku normalnie pracowałem w selgro a od piątku w końcu urlop. W kościele gram ale to na zasadzie że jak będę chciał pojechać to pojadę.
W środę Dawid kupił w końcu auto dla siebie. Po trzydniowych namowach (pewnie nie tylko moich) kupił takie jakie mu się podobało.
W środę pojechałem tym razem do Piotrkowa żeby odebrac od niego swój samochód, ponieważ pożyczyłem mu w sobotę, gdy on przyjechał do Wawy.
Pojechaliśmy do Czewy, bo wyjechał po mnie nowym autem. Później on pojechał do siebie do Radomia a ja do Wawy.
Jak zwykle miło go było zobaczyć. Lubię bardzo z nim spędzać czas.
Była mowa że na weekend pojedziemy gdzieś nad wodę ale oczywiscie odwidziało mu się to, może z tego wzgledu że nie chciał się ruszać bez AC nowego samochodu. Ale namawiałem że skoczymy moim. Nie chciał. Szkoda.
Może dzisiaj się zobaczymy bo wstępnie umówiliśmy się na obiad w Radomiu. Rozmawialiśmy też o wyjeździe za granicę na wakacje, chociaż na tydzień, zobaczymy na czym stanie.
Cały czas walczę, że może coś miedzy nami będzie więcej, ale jak tylko poruszam temat i wyznaję mu swoje uczucia, przez co kłócimy się i nie odzywa się do mnie przez dłuższy czas, karząc mnie za to.
Lubi mnie jak to mówi, i nie chce tracić ze mną kontaktu. Ale mam mu za złe że nie daje nam drugiej szansy. Pierwsza była rok temu, powiedział że nie umie się zaangażować. Cały czas siedzi na tej apce dla gejów i niby szuka, na pytanie czemu nie ja podał dwa powody, że jestem dla niego za stary (chociaż wiedział ile mam lat zanim do mnie napisał) i to że jestem dla niego za dobry.
Wiem że głupi jestem i powinienem do olać, ale kocham go. Każda chwila z nim spędzona daje mi trochę radości dla życia.
Ostatnio chcąc zmienić stan rzeczy, założyłem sobie konto i tak podświadomie gdzieś tam myślę że nóż się ktoś znajdzie godny mnie. Ale życie pokazuje co innego. Wszyscy nie w moim typie albo wybiegają poza moje warunki. Każdy jakieś tam ma. Ale czy to nie jest szukanie na siłę żeby zapomnieć o D?
W miedzy czasie dzwoniła Ala, prosiła o spotkanie w KRK, wiem że muszę też podjechać do Wrocławia i Malborka. Muszę to jakoś rozegrać w trakcie urlopu. Dawida cały czas namawiam żeby brał urlop i żebyśmy gdzieś pojechali. będę z nim o tym jeszcze rozmawiał. Ale boję się że on wyskoczy z tym jak mi się urlop skończy.
Napisał dziś do mnie taki Tomek, cały czas gdzieś on tam się przewija, może trzeba w końcu się spotkać z nim i poznać się w realu?
Zobaczymy co przyniesie nowy tydzień.